Rosja. Klasa średnia to przegrany tej wojny – DW – 22.02.2023
  1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Rosja. Klasa średnia to przegrany tej wojny

22 lutego 2023

Podczas gdy Rosja zamienia część Ukrainy w gruzy i zgliszcza, zmuszając miliony ludzi do ucieczki, w Moskwie nie widać zbyt wielu oznak wojny. Ale problemy gospodarcze coraz bardziej dają się Rosjanom we znaki.

https://p.dw.com/p/4No3I
Russland | Geschlossene Geschäfte
Zdjęcie: Vlad Karkov/SOPA/ZUMA/picture alliance

Rok po rozpoczęciu napastniczej wojny z Ukrainą, Rosjanie w coraz większym stopniu odczuwają jej skutki, na przykład robiąc zakupy. Według danych Rosyjskiego Stowarzyszenia Firm Handlu Detalicznego (AKORT), w 2022 roku Rosjanie kupili o pięć procent mniej produktów spożywczych niż rok wcześniej. Potwierdza to również badanie przeprowadzone przez państwowy instytut badania opinii publicznej WZIOM, w którym 35 procent respondentów podało, że musieli ograniczyć swoje zakupy żywności.

Szara strefa ma się dobrze

W centrum handlowym Paweleckaja Plaza przy Dworcu Paweleckim w Walentynki panuje raczej spokojna atmosfera. W restauracjach i sklepach nowego wielopiętrowego budynku kręci się stosunkowo niewielu klientów. Mimo sankcji nie wszystkie firmy zagraniczne wycofały się z Rosji. Wśród markowych sklepów jest sklep z ubraniami firmy Lacoste, sklep Apple i sklep Samsung. Te dwa ostatnie oferują pełen asortyment swoich produktów, mimo że Apple i Samsung zapowiedziały wycofanie się z Rosji wiosną ubiegłego roku.

Szczególnie w przypadku artykułów elektronicznych szary import działa bardzo dobrze. Rosyjskie media informowały niedawno, że po początkowych problemach z importem, w magazynach piętrzy się już ponad milion notebooków, a sprzedawcy, chcąc się ich pozbyć, zmuszeni są do cen dumpingowych.

Obejście sankcji, często z pomocą tureckich firm, udało się także bez problemów w przypadku niektórych innych markowych towarów. Buty Reebok sprzedawane są w tym centrum handlowym pod logo firmy Sneaker Box.

Zamknięte sklepy zachodnich marek w moskiewskim centrum handlowym
Zamknięte sklepy zachodnich marek w moskiewskim centrum handlowymZdjęcie: Vyacheslav Prokofyev/TASS/dpa/picture alliance

Znajdujący się obok sklep Adidasa jest jednak zamknięty. Jak wiele innych firm, ten producent artykułów sportowych wycofał się z rynku rosyjskiego. Dotyczy to również Hugo Bossa, H&M, Uniqlo i innych marek modowych. Ci, którzy chcą w Rosji urządzić mieszkanie, muszą to zrobić bez artykułów z Obi i Ikei. Ci, którzy uprawiają sport, nie mogą już zaopatrywać się w Decathlonie, a ci, którzy potrzebują nowego samochodu, mają do wyboru tylko Ładę i 13 chińskich marek samochodowych.

Tanie podróbki, wysoka inflacja

W wielu dziedzinach kopie zastąpiły oryginały. Zamiast Coca Coli jest teraz „Dobry Cola”, a zamiast MacDonalda – rosyjska marka własna „Wkusno i toczka”, czyli „Smacznie i kropka”. W przypadku elektronarzędzi, po wycofaniu się marek Bosch i Makita, rynek rosyjski zalały niskiej jakości chińskie podróbki.

Tymczasem ceny znacznie wzrosły. Oficjalnie inflacja w 2022 roku wynosiła 12 procent, ale rosyjski ekspert finansowy Maksym Kwasza jest przekonany, że była wyższa. – Droższe towary wyższej jakości zostały zastąpione przez tanie produkty – mówi.

– Gorszy wybór przy wyższych cenach – tak widzi obecną sytuację rosyjskich konsumentów także znana ekonomistka Natalia Zubarewicz.

– Miejska wykształcona klasa średnia najbardziej cierpi z powodu tego kryzysu. O ile grupy o najniższych dochodach zostały przynajmniej nieco odciążone przez podwyżki emerytur i pomoc socjalną, rosyjska klasa średnia musi sobie radzić sama z deprecjacją pieniądza i spadkiem realnych dochodów – dodaje.

Zamnięty sklep Diora w moskiewskim luksusowym domu towarowym GUM
Zamnięty sklep Diora w moskiewskim luksusowym domu towarowym GUMZdjęcie: AFP via Getty Images

„Rynek jest martwy”

– Wiele branż, od przemysłu drzewnego, węglowego i stalowego po produkcję samochodów i sektor usług, zmaga się ze spadkiem produkcji i dochodów – mówi Jurij Subarewicz. On sam jest przykładem takiego rozwoju sytuacji. Ten 42-latek do końca ubiegłego roku był agentem nieruchomości, ale od miesięcy niczego nie sprzedał.

– Rynek jest martwy – mówi. Teraz Jurij zarabia jako taksówkarz. – Ale jeśli naprawdę chcę się z tego utrzymać, muszę siedzieć za kółkiem od 12 do 14 godzin dziennie, co jest niemożliwe – narzeka.

A na horyzoncie widać kolejne kłopoty: obowiązujący od grudnia hamulec cenowy dla rosyjskiej ropy przynosi efekty. Cena rosyjskiej ropy Ural jest o 40 procent niższa od ropy Brent z Morza Północnego i wynosi obecnie około 50 dolarów za baryłkę (159 litrów). W bieżącym roku rząd w Moskwie spodziewał się średniej ceny baryłki ropy na poziomie 70 dolarów. W rezultacie w styczniu rosyjski budżet wykazał rekordowy deficyt 23 mld euro, co odpowiada już 60 proc. deficytu przewidywanego na cały rok. Moskwa próbuje ustabilizować cenę ropy groźbami.

Rosja: przymusowe lekcje patriotyzmu

„Dobrowolne” opłaty od przedsiębiorców

– Jak mówilismy wcześniej, nie będziemy sprzedawać ropy tym, którzy bezpośrednio lub pośrednio wykorzystują zasadę limitu cenowego. Dlatego Rosja od marca dobrowolnie zmniejszy produkcję o 500 tys. baryłek dziennie – zapowiedział w połowie lutego rosyjski wicepremier Aleksander Nowak.

To jednak, według dziennika „Kommiersant”, grozi utratą dochodów w wysokości 39 mld euro; i to w czasie, gdy wojna z Ukrainą kosztuje każdego kilkaset milionów euro. Niedawno rosyjski bank centralny musiał sprzedać część pozostałych mu jeszcze rezerw złota i walut, by pokryć deficyt budżetowy.

Rząd coraz częściej myśli o tym, by tymi kosztami obciążyć przedsiębiorców. Oficjalnie mówi się na razie o „dobrowolnej” opłacie od dużych korporacji, z wyłączeniem jednak sektora naftowego i gazowego. Ale rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow już ostrzegł, że „interakcja między kierownictwem kraju a gospodarką, między rządem a biznesem, nie jest ulicą jednokierunkową”. Mogą się za tym kryć nowe podatki, ale one jeszcze bardziej osłabią rosyjską gospodarkę.

Niewielką pociechą jest to, że Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) i Bank Światowy złagodziły swoje prognozy w sprawie recesji dla Rosji. – Od początku wojny rosyjski produkt krajowy brutto nie oddaje w pełni siły gospodarczej Rosji i jej zdolności do generowania dochodów dla obywateli – mówi ekspert finansowy Maksym Kwasza.

Pokazuje jedynie jej zdolność do dalszego prowadzenia wojny. Dziś coraz większe znaczenie mają zakłady zbrojeniowe, które jako jedyne w kraju pracują na pełnych obrotach.

(DPA/jak)

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>