Reiter w „Spieglu”: konstytucja była historycznym zwrotem – DW – 25.05.2024
  1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Reiter w „Spieglu”: konstytucja była historycznym zwrotem

25 maja 2024

Ogłoszona 75 lat temu niemiecka konstytucja była historycznym zwrotem zakotwiczającym Niemcy na Zachodzie, co umożliwiło późniejsze porozumienie z Polską – pisze były polski dyplomata Janusz Reiter.

https://p.dw.com/p/4gHVV
Janusz Reiter
Janusz ReiterZdjęcie: Markus Scholz/dpa/picture alliance

Ogłoszona 23.05.1949 r. Ustawa Zasadnicza była pierwszym z trzech historycznych zwrotów w powojennej historii Niemiec – pisze były polski dyplomata Janusz Reiter w portalu tygodnika „Der Spiegel”. Drugim wydarzeniem o takiej randze było zbliżenie z Polską i innymi krajami Europy Środkowo-Wschodniej po upadku żelaznej kurtyny i zjednoczeniu Niemiec, a trzecim „epokowy zwrot” Berlina po ataku Rosji na Ukrainę.   

Reiter zaznaczył, że tworząc pięć lat po zakończeniu II wojny światowej niemiecką konstytucję, jej autorzy  kierowali się „zasadą ostrożności”. Chcieli w ten sposób ustrzec następne pokolenia przez zagrożeniami, którym sami w III Rzeszy ulegli. Ten „historyczny realizm” okazał się zbawieniem nie tylko dla niemieckiej demokracji, ale także dla sąsiadów Niemiec – ocenił były dyplomata, który pełnił funkcję ambasadora Polski w RFN w latach 1990-1995.    

Zasada ostrożności stała się też – kontynuuje autor eseju - częścią polityki zagranicznej Republiki Federalnej Niemiec. Związanie się z Zachodem oznaczało radykalne zerwanie z polityczną i duchową tradycją uniemożliwiającą Niemcom stanie się częścią większej europejskiej całości. Niemcy przestały być „samotnym środkiem”, lecz stały się częścią Zachodu, z Ameryką jako gwarantem bezpieczeństwa.

Nie ma miejsca dla Polski

Początkowo w tej polityce nie było miejsca dla wschodnich sąsiadów Niemiec. Zwolennicy integracji Zachodu mogli pod płaszczykiem antykomunizmu do woli demonstrować przesądy czy nawet nienawiść do krajów na wschód od Odry. 

Nowa liberalna prozachodnia postawa współgrała z dawną nacjonalistyczną polityką, spoglądającą z góry na wschodnich sąsiadów, przede wszystkim na Polskę.

Jednak liberalny duch konstytucji i jej prozachodnia orientacja musiała – jak podkreślił Reiter - wcześniej czy później zmienić podejście Niemców do Polski i innych narodów w Europie Środkowo-Wschodniej. Ten proces został zapoczątkowany przez dialog między społeczeństwami, przede wszystkim między Kościołami, doprowadzając do podpisania traktatów w 1970 r. 

Zjednoczenie Niemiec w interesie Polski

Przechodząc do lat 80., Reiter zwraca uwagę na znaczenie wsparcia Niemiec dla sił demokratycznych w krajach Europy Środkowej i Wschodniej. Sytuację komplikował jednak fakt, że głównym partnerem Bonn była Moskwa. Dążąca do zmiany systemu polska opozycja doszła do wniosku, że zjednoczenie Niemiec może być w interesie Polski, ale po spełnieniu dwóch warunków - Niemcy muszą potwierdzić zachodnią granicę Polski i muszą być zintegrowane ze strukturami zachodnimi. 

„Polska opozycja wybrała opcję na Zachód i była świadoma tego, że droga w tym kierunku nie może pominąć Niemiec” – podkreślił autor. Po przypomnieniu wydarzeń z 1989 r. - utworzenia pierwszego demokratycznego rządu w Polsce, upadku muru berlińskiego, otwarcia granicy Węgier z Austrią i aksamitnej rewolucji w Czechosłowacji, Reiter pisze, że był to drugi, po upływie 40 lat od uchwalenia konstytucji epokowy zwrot. Doprowadził on do zbliżenia Niemiec ze wschodnimi sąsiadami. „Było to spotkanie w świecie liberalnych zachodnich demokracji. Po rozszerzeniu UE na Wschód, Niemcy są otoczone przyjaciółmi” – czytamy w „Spieglu”.

Niemiecka droga w relacjach z Rosją

W tym miejscu Reiter zauważył krytycznie, że w polityce wobec Rosji, Niemcy „wybierały ciągle inną drogę niż ich sąsiedzi”. Nasuwa się w związku z tym pytanie – co nas trzyma razem, co sprawia, że posiadamy świadomość wspólnych interesów i jesteśmy gotowi ich bronić? „Antyliberalne tendencje idą często ramię w ramię z prorosyjskimi sympatiami” – zauważył autor.

Trzeci epokowy zwrot, proklamowany przez kanclerza Olafa Scholza po ataku Rosji na Ukrainę, polega na tym, że Niemcy stanęły wraz ze swoimi europejskimi i atlantyckimi partnerami po stronie napadniętego kraju – pisze Reiter. „Wschodni sąsiedzi RFN nie są już peryferiami, lecz stanowią centrum europejskiej polityki” – podkreślił autor. 

Czy Niemcy wykorzystają szansę?

Czy Niemcy wykorzystają tę sytuację do trwałej rewizji swojego stosunku do Rosji? – zastanawia się Reiter. Szansa nigdy nie była jego zdaniem tak duża jak obecnie. Polska jest partnerem Niemiec w NATO i UE, z politycznego i ekonomicznego punktu widzenia jednym z najważniejszych. „Długi okres niemiecko-rosyjskich stosunków, zapoczątkowany rozbiorami Polski pod koniec XVIII wieku, jest zakończony. Kwestia niemieckiej jedności jest rozwiązana. Nie trzeba szukać klucza do jej rozwiązania w Moskwie” – wyjaśnia autor. 

Jak dodaje, na Wschodzie pojawiła się nowa siła – Ukraina. „Jej zwycięstwo doprowadzi do zyskania przez Europę nowego zaufania we własne siły. Jeśli przegra, Europa zacznie bardziej niż teraz wątpić w siebie” – ostrzega Reiter.

„75 lat temu, przyjmując Ustawę Zasadniczą, RFN zarzuciła kotwicę na Zachodzie. Wtedy jej wpływy w polityce zagranicznej były ograniczone. Dziś Niemcy mają niewspółmiernie więcej władzy i zupełnie inne pole manewru. Największe wyzwania leżą na Wschodzie, gdyż tam rozstrzyga się przyszłość europejskiego systemu. Niemcy mogą uwolnić się od historycznego zafiksowania na Rosję. Wojna w Ukrainie wręcz tego wymaga. Trzeci epokowy zwrot nie został jeszcze zakończony” – konkluduje Janusz Reiter na łamach „Spiegla”.

Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do nas na Facebooku!