Ludwig Mehlhorn. „Europejski duch oporu" – DW – 12.03.2017
  1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Ludwig Mehlhorn. „Europejski duch oporu"

12 marca 2017

Książka pt. "Europejski duch oporu" poświęcona jest jednemu z najważniejszych dysydentów w byłej NRD. Opowiada o jego odwadze i fascynacji Polską [RECENZJA]

https://p.dw.com/p/2YrF5
Ludwig Mehlhorn
Ludwig Mehlhorn (1950-2011)Zdjęcie: DW/B. Cöllen

„Nam, wschodnim Niemcom, czy też byłym obywatelom NRD, którzy żyli w mniej lub bardziej otwartym sprzeciwie wobec tego nieistniejącego już państwa, nie udało się stworzyć z Polakami solidarności, jaka – w dość spektakularnej formie – istniała pomiędzy Polską i Czechosłowacją. (…) Niemniej jednak (…) spoglądaliśmy zafascynowani w kierunku Polski. Nasza postawa kształtowała się pod wpływem Polaków, a pewne środowiska – choć Wy w Polsce słyszeliście z NRD tylko milczenie – uważnie Was obserwowały i od Was się uczyły”te słowa Ludwig Mehlhorn wypowiedział jesienią 1991 roku. Minęło ćwierć wieku, odbyło się wiele konferencji, zostało napisanych wiele artykułów. Wciąż jednak, gdy padają słowa o enerdowskiej opozycji, znajdzie się ktoś, kto przerwie pytaniem: „A to w NRD była jakaś opozycja?”

"Zarażeni polską wolnością"

W ostatnim czasie na polskim rynku pojawiły się co najmniej dwie pozycje, które może choć o odrobinę zmienią tę sytuację. To książki o ludziach, którzy za Odrą i Nysą Łużycką sprzeciwiali się komunistycznemu reżimowi, mimo że nie mogli liczyć na choćby cień takiego wsparcia, jakie polskiej opozycji dawał polski Kościół.

Jedna z nich to zbiór wywiadów wrocławskiego historyka Roberta Żurka „Zarażeni polską wolnością”. Dowiadujemy się z nich, że enerdowscy dysydenci jeździli do Polski, czytali Miłosza i wzorowali się na Modzelewskim, Kuroniu i Michniku, a nadzieję czerpali z Jana Pawła II.

Tak samo było z dwudziestokilkuletnim wówczas studentem matematyki, a niebawem jednym z najważniejszych enerdowskich dysydentów. To o nim jest ta druga książka, zatytułowana „Ludwig Mehlhorn. Europejski duch oporu”*.

"Życiowy drogowskaz" 

Otwiera ją krótka biografia pióra pastora Stephana Bickhardta, przyjaciela Mehlhorna i również dysydenta, który szczególną uwagę zwraca na rolę rodziców w kształtowaniu postawy syna. W 1964 roku – Ludwig miał wtedy 14 lat – wysłali oni pismo do enerdowskiej Komisji Oświaty, by wyrazić sprzeciw wobec narzucanego im systemu edukacji. „Mamy niezbywalne prawo do przekazania naszym dzieciom doświadczeń naszej wiary i do wychowywania ich w tym właśnie duchu” – napisali.

Ludwig Mehlhorn
Ludwig Mehlhorn: "Żyć w prawdzie"Zdjęcie: DW

„Ludwig zapamiętał świadectwo rodziców jako życiowy drogowskaz”, twierdzi Bickhardt. Przyłączył się do Akcji Znak Pokuty i dopóki władze jego kraju na to pozwalały, jeździł do Polski i spotykał tam polskich opozycjonistów.

O ówczesnych losach Mehlhorna opowiada też historyk Ilko-Sascha Kowalczuk z Urzędu ds. Akt Stasi, ukazując na jego przykładzie współpracę tajnych służb obu państw. To od polskiej SB – pisze Kowalczuk – enerdowska Stasi dowiedziała się „o istnieniu w NRD pewnych grup intelektualistów, solidaryzujących się z polskimi opozycjonistami, podzielających ich ‘antysocjalistyczne' nastawienie i (…) organizujących zbiórki funduszy dla ofiar polskiego Czerwca 1976”.

W trzecim tekście Annemarie Franke, była dyrektor Fundacji „Krzyżowa” dla Porozumienia Europejskiego, pisze, że Mehlhorn związał się z Fundacją od samego początku i był z nią związany do przedwczesnej śmierci w 2011 roku. „Najważniejszym i zarazem najtrudniejszym projektem Ludwiga w Krzyżowej były koncepcja i realizacja stałej wystawy ‘Odrzucając kłamstwo. Z historii oporu i opozycji antytotalitarnej w XX wieku’”, twierdzi Franke.

Marząc o wolności 

Resztę książki wypełniają teksty samego Mehlhorna napisane przed i po upadku muru berlińskiego. W tych pierwszych wiele miejsca poświęcił przemianom w Polsce, „Zadbano o to, byśmy nie zauważyli choćby ich małej części”, zwraca uwagę w jednym z tekstów. Sam starał się przełamywać tę barierę, choćby obszernym esejem o polskim laureacie Nagrody Nobla z licznymi cytatami z jego wierszy i prozy czy też relacją o nowym polskim czasopiśmie, „o jakim my w naszym kraju możemy tylko pomarzyć”, czyli o „Res Publice”.

Ale pisał też o tym, co go bolało w NRD. Na przykład w eseju „Przezwyciężyć apatię”, w którym odwoływał się do myśli Hannah Arendt i jej tezy o likwidacji polityki i sfery publicznej w III Rzeszy. Wyraził nadzieję, że „całkowita likwidacja przestrzeni publicznej w dzisiejszych warunkach wydaje się zupełnie niemożliwa”. Wydarzenia 1989 roku potwierdziły, że miał rację.

Gdy komunizm upadł, Mehlhorn włożył wiele wysiłku w upamiętnienie tych, którzy walczyli z dyktaturami XX wieku. Odwiedzający Krzyżową mogą zobaczyć w pałacu Helmuta Jamesa von Moltke jego wystawę. Pytania, jakie sobie wtedy zadawał, i próby odpowiedzi na nie zawarł w eseju „Żyć w prawdzie. Opór i opozycja w dyktaturach XX wieku”, który ukazał się w tomie towarzyszącym wystawie, przedrukowanym w omawianej tu książce.

Warto przytoczyć z niego najważniejszy i chyba wciąż aktualny wniosek, jaki wyciągnął z tych rozważań: „Opór i opozycja w dyktaturze jest ostatecznie zawsze po to, by ratować prawdę i przywracać prawo”.

Aureliusz M. Pędziwol

* „Ludwig Mehlhorn. Europejski duch oporu”. Wybór i opracowanie Stephan Bickhardt, Annemarie Franke, Basil Kerski. Przekład Monika Satibal Niemeyer i inni. Fundacja Centrum im. prof. Bronisława Geremka i Towarzystwo Autorów i Wydawców Prac Naukowych Universitas, Kraków 2015