Konflikt na Ukrainie. Niemcy liczą się ze wzrostem cen gazu – DW – 23.02.2022
  1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Konflikt na Ukrainie. Niemcy liczą się ze wzrostem cen gazu

23 lutego 2022

Minister gospodarki ostrzega i jednocześnie uspokaja: będzie drożej, ale gazu na razie wystarczy. Jak bardzo Niemcy są zależne od rosyjskich dostaw?

https://p.dw.com/p/47R13
Nord Stream 2
Zdjęcie: Jens Büttner/dpa/dpa-Zentralbild/picture alliance

Nawet bez uruchomienia kontrowersyjnego gazociągu Nord Stream 2, Niemcy otrzymują dużą część swojego importu gazu ziemnego z Rosji. Obecna eskalacja konfliktu na Ukrainie stawia ten import w nowym świetle –  pojawia się obawa, że prezydent Rosji Władimir Putin może zakręcić Niemcom kurek z gazem. Według obliczeń rządu w Berlinie istniejące rezerwy gazu powinny na razie być wystarczające.

Niemcy zużywają znacznie więcej gazu ziemnego niż są w stanie same wyprodukować. Według danych firmy energetycznej BP w 2020 roku Niemcy zużyły około 86,5 miliarda metrów sześciennych gazu ziemnego, ale jedynie 4,5 miliarda metrów sześciennych pochodzi z samych Niemiec. Niemcy mogą zatem pokryć tylko około pięciu procent własnego zapotrzebowania. Ponadto produkcja w 2020 roku wyraźnie się zmniejszyła, bo o prawie 16 procent w porównaniu z rokiem poprzednim. W latach 2009-2019 spadek ten wyniósł aż osiem procent.

Niemcy wstrzymały certyfikację Nord Stream 2
Niemcy wstrzymały certyfikację Nord Stream 2Zdjęcie: Hannibal Hanschke/REUTERS

Gaz ziemny do wytwarzania energii elektrycznej, a zwłaszcza do ogrzewania domów, musi więc pochodzić z importu. Duża jego część pochodzi z Rosji: w 2020 roku było to 56,3 mld metrów sześciennych, co odpowiadało około 55 procentom niemieckiego importu gazu. Pozostałymi istotnymi dostawcami gazu są Norwegia (ok. 31 proc.) i Holandia (ok. 13 proc.).

Jaki jest obecny stan zapasów gazu w Niemczech i UE?

Według danych organizacji Gas Infrastructure Europe (GIE), magazyny gazu w Niemczech o łącznej pojemności około 23 mld metrów sześciennych są obecnie zapełnione w około 31 procentach, co odpowiada mniej więcej zeszłorocznemu poziomowi napełnienia. W lutym 2021 roku niemieckie magazyny gazu były wypełnione w około 32 procentach. W porównaniu z rokiem 2020 różnica jest jednak znacząca: w lutym dwa lata temu magazyny gazu w Niemczech były jeszcze zapełnione w ponad 80 procentach, podczas gdy w lutym 2019 roku poziom ten wynosił 57,61 procent.

Na poziomie europejskim sytuacja wygląda podobnie: w całej Europie zapasy gazu są obecnie na poziomie ok. 31 procent, w porównaniu z około 38 procentami w roku ubiegłym. W lutym 2020 roku wykorzystano 63,73 procent pojemności magazynowych gazu.

Minister gospodarki Niemiec zapewnia, że rezerwy gazu w Niemczech są wystarczające
Minister gospodarki Niemiec zapewnia, że rezerwy gazu w Niemczech są wystarczająceZdjęcie: Axel Bueckert/Zoonar/picture alliance

Czy rezerwy gazu w Niemczech wystarczą?

Rząd niemiecki jest optymistyczny. Według tygodnika „Der Spiegel”, który powołuje się na kręgi rządowe, nawet jeśli Rosja całkowicie zakręci kurek z gazem, nie należy się spodziewać „wąskiego gardła” w Niemczech. „Niemcy są bezpieczne pod względem dostaw” – powiedział we wtorek (22.2.22) minister gospodarki Niemiec Robert Habeck (Zieloni). Zaznaczył on, że niemieckie rezerwy gazu są wystarczające, a dodatkowo, w razie potrzeby, można zakupić gaz skroplony w ramach kontraktów krótkoterminowych. Według „Spiegla", prognoza ta jest jednak uzależniona od tego, czy nie nastąpi długo utrzymująca się fala mrozu.

Jaki wpływ będzie miał obecny kryzys na dostawy gazu z Rosji?

Według wyliczeń serwisu branżowego S&P Global Platts, do których dotarł „Der Spiegel”, rosyjski państwowy koncern Gazprom w 2021 roku dostarczył do Europy jedynie niecałe 130 mld metrów sześciennych gazu, czyli o około 31 proc. mniej niż średnia z poprzednich pięciu lat. Według obecnego stanu wiedzy, Gazprom realizuje swoje długoterminowe kontrakty na dostawy, ale inaczej niż zwykle nie sprzedaje dodatkowego gazu na rynku spotowym.

Jest to jeden z powodów, dla których ceny gazu w Niemczech wzrosły w ostatnich miesiącach. Minister gospodarki Robert Habeck powiedział we wtorek, że konflikt między Rosją a Ukrainą prawdopodobnie doprowadzi do dalszego wzrostu cen gazu, po tym jak ceny ropy naftowej już wzrosły. „Jeśli przyszłość jest bardziej niepewna, należy obawiać się, że ceny pójdą w górę” – powiedział Habeck.

Habeck: Zbyt silna zależność Niemiec od Rosji

Minister gospodarki Niemiec tłumaczył, że Niemcy, jeśli chodzi o zużycie gazu, są obecnie w 55 procentach zależne od rosyjskich źródeł, co jest zbyt silną zależnością. W tej sytuacji, jak tłumaczył Habeck, celem rządu Niemiec jest uniezależnienie się w dłuższej perspektywie od rosyjskiego gazu i ogólnie od paliw kopalnych. Dlatego, zdaniem polityka Zielonych, należy rozwijać odnawialne źródła energii. „Wojna powoduje wzrost cen” – stwierdził Habeck i zaznaczył, że odpowiedzialność za obecną sytuację ponosi Władimir Putin.

Miedwiediew: 2000 euro za 1000 metrów sześciennych gazu

Obecną sytuację skomentował także były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew, który przestrzegł Europejczyków przed wzrostem cen gazu. Na Twitterze poinformował o tym, że kanclerz Niemiec wstrzymał certyfikację Nord Stream 2 i skomentował to następującymi słowami: „No to witamy w nowym wspaniałym świecie, w którym Europejczycy niebawem zapłacą 2000 euro za 1000 metrów sześciennych gazu”. Miedwiediew nie sprecyzował, czy chodzi mu o ewentualną cenę gazu w imporcie czy tą dla końcowego odbiorcy. W jednym i drugim przypadku dwa euro za metr sześcienny byłoby wartością znacznie wyższą niż obecne ceny.

(RTR, DPA, AFP/gwo)