Kolekcja Gurlitta zostanie pokazana na dwóch wystawach – DW – 05.04.2016
  1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Kolekcja Gurlitta zostanie pokazana na dwóch wystawach

Dagmara Jakubczak5 kwietnia 2016

Planowane ekspozycje mają pomóc w ustaleniu właścicieli dzieł oraz wyjaśnieniu ich pochodzenia. Zbiór odnaleziono dopiero w roku 2012.

https://p.dw.com/p/1IPVC
"Przypadek Gurlitta" budzi ogromne emocje
"Przypadek Gurlitta" budzi ogromne emocjeZdjęcie: picture-alliance/dpa/B. Pedersen

Kolekcja Gurlitta to obrazy i rzeźby prawdopodobnie częściowo zrabowane prywatnym właścicielom podczas wojny. Zbiór powstał na zlecenie nazistów, którzy planowali utworzenie wielkiego muzeum. Obiekty były po wojnie w tajemnicy przechowywane przez handlarza dziełami sztuki, Hildebranda Gurlitta, a potem jego syna, Corneliusa. Planowane ekspozycje mają pomóc w ustaleniu właścicieli dzieł oraz wyjaśnieniu ich pochodzenia.

Nieustająca sensacja

Wyjście kolekcji na jaw było prawdziwą sensacją, która do dziś wywołuje emocje w świecie sztuki i polityki. W znajdujących się w Monachium i Salzburgu mieszkaniach należących do historyka sztuki Corneliusa Gurlitta w latach 2012-2014 odnaleziono ponad 1500 dzieł, z których wiele budzi podejrzenia, że pochodzą z nazistowskiego rabunku. W kolekcji między innymi są obrazy Marca Chagalla, Maxa Liebermanna, Henri Matisse'a i Pabla Picassa. Pochodzą ze zbioru, który zostawił po sobie Hildebrand Gurlitt, ojciec Corneliusa, pracujący podczas wojny dla nazistów jako handlarz dziełami sztuki.

Badania proweniencyjne prowadzą do ustalebua historii i przynależności dzieł
Badania proweniencyjne prowadzą do ustalebua historii i przynależności dziełZdjęcie: picture-alliance/dpa/H. Kaiser

Dwie jednoczesne wystawy

Niektóre obrazy z kolekcji mają zostać pokazane zimą tego roku na dwóch równoległych wystawach. Nad ich koncepcją wspólnie pracują dwa muzea sztuki - w niemieckim Bonn i szwajcarskim Bernie. Celem jest pokazanie obecnego stanu badań nad zbiorem, w tym tak zwanych proweniencyjnych, czyli określających pochodzenie i przynależność obiektu. Obie placówki wydały komunikat, w którym wyjaśniają: "Ta ogromna kolekcja powinna zostać pokazana szerokiej publiczności wraz z kontekstem historyczno-naukowym". Ponadto - zdaniem ekspertów - powinny zostać przypomniane losy kolekcjonerów sztuki prześladowanych przez nazistów podczas wojny.

Kuratorką wystawy w Bonn jest Agnieszka Lulińska, zaś tej w Bernie - Matthias Frehner i Valentina Locatelli. Pomysłodawcy wydarzenia biorą pod uwagę pokazanie zbioru dalej, na przykład w przyszłym roku w berlińskim Martin-Gropius-Bau.

Ponad pół tysiąca wątpliwości

"Przypadek Gurlitta" został upubliczniony trzy lata temu. By wyjaśnić pochodzenie dzieł, niemiecki rząd bezzwłocznie powołał - nie działającą już obecnie - specjalną komisję, tzw. "Taskforce" ("Siły specjalne"). Jej zadaniem było ustalenie, czy i które elementy kolekcji zostały zrabowane właścicielom przez nazistów oraz ewentualne zwrócenie ich spadkobiercom. Identyfikacja około 500 obiektów do dziś jednak sprawia trudności.

dpa, ARD, Bundeskunsthalle Bonn, Kunstmuseum Bern / Dagmara Jakubczak