Dzieci imigrantów mają zawsze pod górkę... – DW – 13.10.2011
  1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Dzieci imigrantów mają zawsze pod górkę...

13 października 2011

Dzieci tureckich imigrantów rzadko są najlepszymi uczniami w klasie. Mówi się, że się mało przykładają do nauki i źle integrują w środowisku niemieckich rówieśników. Prawda wygląda inaczej.

https://p.dw.com/p/12qJ8
Zdjęcie: Tomasz Trojanowski/Fotolia

Instytut Demoskopijny Allensbach przedstawił wyniki ankiety przeprowadzonej na zlecenie Fundacji Grupy Vodafone. Objęto nią reprezentatywną grupę 1256 rodziców obojga płci, w tym 214 matek i ojców pochodzenia tureckiego. Ankietowanym zadano pytanie o ich ocenę niemieckiego systemu szkolnego i nadzieje związane z pobytem ich dzieci w szkole oraz uzyskiwanymi przez nie wynikami w nauce.

Gorszy, bo z Turcji?

Uczniowie pochodzenia tureckiego nie cieszą się w Niemczech najlepszą opinią. Panuje przekonanie, że znacznie rzadziej niż ich niemieccy rówieśnicy zdają maturę, za to dużo częściej porzucają szkołę w niższych klasach, co potem odbija się na ich szansach w znalezieniu dobrze płatnej pracy.

Nawet jeśli dane statystyczne potwierdzają tę opinię, warto spytać, dlaczego tak się dzieje? Częściową odpowiedź na to pytanie dają wyniki ankiety. Wynika z niej, że tureccy rodzice zadają sobie dużo więcej trudu, niż niemieccy, aby pomóc swym pociechom w nauce, z czym mają jednak o wiele więcej kłopotów - głównie z powodu ich niedostatecznej znajomości niemieckiego.

Flash-Galerie Kinder Symbolbild Multikulti
Niemiecka szkoła powinna być szkołą integracji dzieci imigrantówZdjęcie: picture-alliance/chromorange

Z drugiej strony tureccy rodzice są przekonani, że ich dzieci osiągną w życiu sukces zawodowy, ale winą za ich niepowodzenia obarczają niemieckich nauczycieli, którzy - jak sądzą - nie poświęcają uczniom imigrantów tyle uwagi, ile powinni.

Innego zdania są rodzice niemieccy, którzy znacznie częściej skłonni są obwiniać siebie za brak należytych postępów w nauce ich pociech.

Wymowa liczb

Tylko 28 procent tureckich rodziców jest zdania, że ich dzieci mają w szkole takie same szanse jak uczniowie bez tak zwanych korzeni migracyjnych. W grupie wszystkich rodziców taką opinię wyraziło 43 procent ankietowanych.

Dlaczego dzieciom imigrantów wiedzie się w szkole gorzej od ich niemieckich rówieśników? Tureccy rodzice wymienili cztery główne przyczyny tego stanu rzeczy:

- niemieccy nauczyciele są uprzedzeni do uczniów z rodzin imigrantów (63%)

- poświęcają im za mało uwagi i nie dość im pomagają w przezwyciężeniu trudności (54%)

- potrzeby dzieci imigrantów przekraczają możliwości nauczycieli (51%)

- są one gorzej oceniane niż ich niemieckie koleżynki i koledzy (51%).

Flash-Galerie Erster Schultag
Pierwszy dzień nauki jest wielkim świętem, a potem zaczynają się schody...Zdjęcie: picture-alliance/ZB

Tymczasem w grupie wszystkich rodziców prawie 90 procent jest zdania, że dzieci imigrantów są traktowane w szkole tak samo jak inne, a jeśli mają od nich gorsze wyniki w nauce, to wynika to przede wszystkim ze słabej znajomości języka niemieckiego, którego nie mogli opanować w domu rodzinnym.

Co ciekawe, wszyscy rodzice są przekonani, że dzieci imigrantów dobrze lub bardzo dobrze integrują się w środowisku niemieckich rówieśników.

Szanse i nadzieje

Ankiety wykazała, że tureccy rodzice wiążą dużo większe nadzieje ze swymi dziećmi niż niemieccy. Aż trzy czwarte chce, aby ich dzieciom wiodło się w Niemczech lepiej niż im samym, a przeszło połowa jest przekonana, że tak się stanie.

Niemal wszscy starają się pomóc dzieciom w nauce, ale prawie połowa (48%) tureckich rodziców przyznaje, że to zadanie przerasta ich możliwości i uważają, że państwo niemieckie powinno przyjść im z pomocą.

Flash-Galerie Symbolbild Deutschland Polen EU
Dzieci z polskimi korzeniami łatwo się adaptują w niemieckiej szkole i mają dobre wynikiZdjęcie: picture-alliance/dpa

Czy wykształcenie jest ważne? Na to pytanie padła odpowiedź "tak", ale ciekawe, że za najważniejszy wyróżnik wykształcenia uznano "łatwość wysławiania się i "precyzyjne wyrażanie opinii". Jak widać, przepustką do kariery w kraju osiedlenia pozostaje język, który trzeba perfekcyjnie opanować.

Tylko połowa ankietowanych za konieczny element ogólnego wykształcenia uznaje znajomość języków obcych, dobre maniery, opanowanie obsługi komputera i dobrą orientację w aktualnych wydarzeniach politycznych, gospodarczych i kulturalnych.

Niemal połowa uczestników ankiety nie uważa, żeby zainteresowanie problemami filozoficznymi mieściło się w tym kanonie. Za mało istotne uznano także opanowanie gry na jakimś instrumencie i podróże po świecie.

Trzeba jednak podkreślić, że poglądy w tej materii zależą od poziomu wykształcenia rodziców i ich statusu materialnego. Osoby z wyższym wykształceniem i o dobrych zarobkach są nadal przekonane o ważnej roli oczytania, obycia w świecie i znajomości języków obcych. Reszta stawia raczej na dobry zawód, przez co rozumie na ogół opanowanie dobrze w tej chwili opłacanego rzemiosła.

(dpa, SpiegelOnline, Frankfurter Rundschau, FOCUS Online)/ Andrzej Pawlak

Red. odp.: Barbara Cöllen