Afganistan. Coraz większa presja na kobiety – DW – 18.10.2021
  1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Afganistan. Coraz większa presja na kobiety

Kersten Knipp
18 października 2021

Wielu afgańskim kobietom trudno będzie w przyszłości prowadzić samodzielne życie, ale wiele z nich nie chce z tego rezygnować. Potrzebują jednak wsparcia z Zachodu.

https://p.dw.com/p/41oyK
Talibowie powstrzymują demonstrację na rzecz praw kobiet w Kabulu
Talibowie powstrzymują demonstrację na rzecz praw kobiet w KabuluZdjęcie: Bilal Guler/AA/picture alliance

Jak poinformowała w piątek na swojej stronie internetowej Międzynarodowa Federacja Piłkarska FIFA, „po skomplikowanych negocjacjach” prawie 100 „członków afgańskiej społeczności piłkarskiej”, w tym piłkarki, zostało przewiezionych do Kataru. Należy przyjąć, że członkowie tej grupy byli narażeni na „najwyższe ryzyko” w swoim kraju – czytamy w oświadczeniu FIFA. Afganistan opuściły także piłkarki reprezentacji kobiet juniorów i przebywają obecnie w Portugalii. Także wspierane przez Międzynarodową Unię Kolarską (UCI) kobiety kolarki opuściły kraj.

Szczęśliwa ucieczka – piłkarki nożne juniorek z Afganistanu dotarły do Portugalii
Szczęśliwa ucieczka – piłkarki nożne juniorek z Afganistanu dotarły do PortugaliiZdjęcie: AP/dpa/picture alliance

Ucieczka zawodniczek ukazuje ponurą przyszłość, jeśli chodzi o możliwość decydowania o własnym życiu przez kobiety, nie tylko sportsmenki, w Afganistanie. Ellinor Zeino prowadziła biuro Fundacji Konrada Adenauera w Afganistanie do czasu dojścia do władzy talibów w sierpniu. − Kobiety, z którymi pracowaliśmy, pochodzące z klasy średniej, zazwyczaj bez podwójnego obywatelstwa, są obecnie zdezorientowane − mówi Zeino. − Nie mają prawie szans na opuszczenie kraju. Niektóre mówią o rewizjach w domach i przesłuchaniach.

Wykluczanie kobiet sprzyja ubóstwu

Także Nadia Nashir-Karim, przewodnicząca Stowarzyszenia Kobiet Afgańskich w Hamburgu, uważa, że sytuacja kobiet ulegnie jeszcze pogorszeniu. Stowarzyszenie z Hamburga prowadzi w Afganistanie łącznie 15 projektów: szkoły, kliniki, projekty mieszkaniowe, warsztaty rękodzielnicze. Według Nashir-Karima, dwanaście projektów nadal działa. Kobiety mogą wciąż pracować jako nauczycielki w szkołach podstawowych i jako lekarki lub położne w szpitalach, ale w niektórych ministerstwach już nie.

− Sytuacja ta przyczynia się w znacznym stopniu do zubożenia tysięcy afgańskich rodzin. Ogólnie rzecz biorąc, wzrosło ubóstwo, w tym skrajne ubóstwo w tym kraju. Jest żywność, ale wielu ludzi już na nią nie stać, bo stracili zatrudnienie. Nie mając źródeł dochodu sprzedają rzeczy ze swoich gospodarstw domowych – tłumaczy Nadia Nashir-Karim.

O zajęciach koedukacyjnych na uczelniach nie ma mowy
O zajęciach koedukacyjnych na uczelni w Kabulu nie ma mowyZdjęcie: Social media handout via REUTERS

Jednocześnie utrudnia się kobietom dostęp do szkolnictwa wyższego i studiów. Te, które nadal uczęszczają na uniwersytety w dużych miastach, studiują osobno bez swoich kolegów. Dotyczy to jednak tylko uczelni prywatnych, mówi Nadia Nashir-Karim, gdyż uczelnie państwowe są obecnie zamknięte.

Ucieczka do większych miast

W zeszłym tygodniu afgańska artystka Kubra Khademi, która mieszka w Paryżu, w wywiadzie dla „Frankfurter Allgemeine Zeitung” informowała o jeszcze bardziej rażących formach ucisku. Talibowie przekazują młode, niezamężne kobiety bez ich zgody młodym Pakistańczykom celem zawarcia małżeństwa. Męskie potomstwo z tych małżeństw byłoby następnie wychowywane w duchu ideologii ruchu, aby w ten sposób zabezpieczyć również następne pokolenie.

Nadia Nashir-Karim nie wątpi w prawdziwość tych informacji. − Ale są one dalekie od tego, co możemy donieść z dużych miast – mówi Afganka. To właśnie takie miasta, a przede wszystkim Kabul, służą jako miejsce schronienia dla coraz większej liczby Afgańczyków. − Obecnie opiekujemy się ponad tysiącem rodzin, które uciekły do Kabulu z różnych prowincji. Wiele z nich spędziło ponad dwa miesiące śpiąc w namiotach, niekiedy w bardzo trudnych warunkach. Daliśmy im środki na transport, a także wspieraliśmy ich finansowo, aby mogli budować domy i kupować żywność – informuje Nashir-Karim.

Utrata pracy przez kobiety odbija się na poziomie życia afgańskich rodzin
Utrata pracy przez kobiety odbija się na poziomie życia afgańskich rodzinZdjęcie: Bilal Guler/AA/picture alliance

Jednak odkąd talibowie doszli do władzy, dla wielu kobiet nawet w dużych miastach życie stało się koszmarem, wynika z ostatniego raportu organizacji Human Rights Watch. − Obawiając się talibów i ograniczeń, jakie nakładają oni na swobodę poruszania się kobiet, są one w dużej mierze uwięzione w swoich domach, patrząc, jak praca, studia i marzenia, którym poświęciły swoje życie, znikają, być może bezpowrotnie – mówi szefowa Stowarzyszenia Kobiet Afgańskich

Kobiety domagają się swoich praw

Według Nashir-Karim, są jednak kobiety, które nadal pracują, aby wyżywić swoje rodziny. Jak tłumaczy: „Przy naszych projektach pracują kobiety, które nie poddają się i są skoncentrowane na swoim celu. Wychodzą na ulice i walczą o swoje prawa, a tym samym o prawa wszystkich kobiet w Afganistanie. Sprzeciwiają się także ograniczeniu możliwości edukacyjnych oraz – i to wydaje się szczególnie ważne dla mnie i wielu innych kobiet – przymusowym małżeństwom”.

Niemniej jednak afgańskie kobiety są zdane na pomoc z zewnątrz. W tym celu trzeba pociągnąć talibów do odpowiedzialności za ich własne słowa i deklaracje, mówi Ellinor Zeino z Fundacji Konrada Adenauera. W trakcie negocjacji z Amerykanami talibowie wielokrotnie deklarowali, że nie są zasadniczo przeciwni edukacji kobiet i dziewcząt. I że jest to możliwe, jeśli respektowana będzie segregacja płciowa, a treść edukacji poddana będzie islamizacji.

Protesty przeciwko przymusowemu nakryciu głów i władzy talibów w prowincji Balch
Protesty przeciwko przymusowemu nakryciu głów i władzy talibów w prowincji Balch Zdjęcie: Nilofar Sharifi

− Są to idee, które można z grubsza porównać z tymi, które dziesięć lat temu przyświecały konserwatywnym arabskim mocarstwom Zatoki Perskiej. To jest to, co trzeba teraz ustalić i jest polem do negocjacji, które mamy. Jednocześnie jest to minimalny standard, który chcemy, aby został spełniony – konstatuje Ellinor Zeino.

Potrzebne umiejętności negocjacyjne

Aby wesprzeć te dążenia, państwa zachodnie z pewnością dysponują pewnymi środkami nacisku, mówi Ellinor Zeino. − Ogólnie rzecz biorąc, opcje Zachodu zmniejszyły się, ponieważ nie jest on już obecny na miejscu. Nie ma też już karty przetargowej w postaci obecności wojskowej. Pozostają nam – i to są nasze największe atuty – pieniądze i międzynarodowe uznanie – podkreśla Niemka. Jej zdaniem, to właśnie pozwala prowadzić negocjacje, w których nie trzeba obierać zbyt konfrontacyjnego kursu. Gdyż wtedy przywództwo talibów mogłoby się zniechęcić i skierować w stronę innych darczyńców, takich jak Chiny. A te mogłyby postawić całkiem inne warunki.

− Tym większe znaczenie mają negocjacje i umiejętności ich prowadzenia – uważa Ellinor Zeino.

Afgańska dziennikarka kontra talibowie

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>